1 listopada 2016, Wiesław Janik
Obecnie żyjemy w takim czasie, że na naszej planecie Ziemi prawie wszystko jest skażone lub zagrożone skażeniem.
Na całym świecie ekolodzy oraz instytucje odpowiedzialne za stan środowiska naturalnego różnymi sposobami „biją na alarm”, ostrzegając ludzi o grożącej katastrofie z powodu coraz większego skażenia środowiska naturalnego. Powodują je urządzenia oraz odpady radioaktywne, chemiczne i biologiczne. Tymi czynnikami skażone jest powietrze, woda oraz gleba, na której produkuje się żywność. I takim to sposobem powoduje się systematyczne niszczenie i paraliż żywych organizmów. Inaczej mówiąc, jest to powolny proces ich uśmiercania. Oczywiście taki stan rzeczy ma katastroficzny wpływ także na życie człowieka. Obecnie ludzie są przerażeni z powodu skażonej żywności, która jest coraz piękniej opakowana, kłamliwie przereklamowana, a w rzeczywistości naszpikowana czynnikami szkodliwymi, których „gołym” okiem nie widać. Rezultatem spożywania takiej żywności są coraz liczniejsze choroby, wobec których obecna medycyna okazuje się bezsilna. Niestety, nikt nie jest w stanie zatrzymać tej spirali coraz bardziej niebezpiecznego procesu ogólnej degradacji zdrowych warunków życia. Tak, jesteśmy zatruwani poprzez nierozsądny i nieodpowiedzialny system postępu i „cywilizacji” tworzonej przez ludzi. Ale nie to jest najgorsze. Istnieje jeszcze bardziej niebezpieczne i szkodliwe skażenie, o którym milczą wszystkie środki masowej informacji, a ludzkość żyje w nieświadomości tego zagrożenia. A jest to skażenie duchowe z powodu inwazji grzechu, niesprawiedliwości, a także nienawiści ludzi do Boga oraz do siebie nawzajem. Oczywiście to skażenie nie rozpoczęło się w dwudziestym wieku, ale jego początki i skutki od dawna funkcjonują. Możemy przeczytać o tym już w Pierwszej Księdze Mojżeszowej: „Ale ziemia była skażona w oczach Boga i pełna nieprawości. I spojrzał Bóg na ziemię, a oto była skażona, gdyż wszelkie ciało skaziło drogę swoją na ziemi” (I Mojż. 6, 11-12). To właśnie ludzie odwrócili się od Boga i poddali się pod wpływ szatana, który wprowadził ich na drogę grzechu i bezprawia. Tym sposobem zostali zainfekowani skażeniem serca i umysłu. Biblia tak to określa: „Dlatego, że poznawszy Boga nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności... Dlatego też wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc ku nieczystości, aby bezcześcili ciała swoje między sobą” (Rzym. 1, 21-25). Efektem tego była utrata zdolności odróżniania między tym co czyste, a co nieczyste, nabycie wszelkich złych i nieczystych skłonności i umiłowanie grzechu. Ten stan zrodził wszelką niemoralność, nienawiść, lekceważenie przykazań Bożych oraz świętej ofiary Jezusa Chrystusa. Tak więc od tamtego czasu ta spirala duchowego skażenia rozwija się, pozostawiając za sobą wielkie zniszczenia w ludziach. Wyraźnie opisał to ap. Paweł w liście do Tymoteusza: „A to wiedz, że w czasach ostatecznych nastaną trudne czasy; Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni bezbożni...” (II Tym. 3, 1-9). Chcę tutaj podkreślić, że temat ten jest szczególnie ważny dla tych ludzi, którzy już dostąpili zbawiennej łaski od Boga, aby żyjąc wśród tak bardzo skażonego duchowo społeczeństwa, nie poddali się ponownie pod działanie „trujących” czynników. Taką obawę przeżywał i wyrażał ap. Paweł, pisząc list do zboru w Koryncie: „Obawiam się jednak, ażeby, jak wąż chytrością swoją zwiódł Ewę, tak i myśli wasze nie zostały skażone i nie odwróciły się od szczerego oddania się Chrystusowi” (II Kor. 11, 3). Ze względu na to, że takie niebezpieczeństwo ciągle zagraża wszystkim wierzącym i naśladowcom Chrystusa, należy zapoznać się z tym, jakie są początkowe objawy duchowego skażenia, które rozwija się systematycznie i powoli. Otóż pierwszymi objawami skażenia duchowego życia jest niebiblijna ocena rzeczywistego grzechu, pokusy, pożądania złych rzeczy lub złego towarzystwa, a także tolerancja wszelkich objawów bezbożności. Następnie pojawiają się już skłonności do korzystania z różnych pokus ze strony skażonego środowiska. Równolegle wykazuje się tolerancję i akceptację względem takich ludzi i ich zachowań. W Biblii czytamy o nich: „Oni, którzy znają orzeczenie Boże, że ci, którzy to czynią, winni są śmierci, nie tylko to czynią, ale jeszcze pochwalają tych, którzy to czynią” (Rzym. 1, 32). A Juda tak napisał: „Są to ludzie biadający nad losem swoim, kierujący się swoimi pożądliwościami, usta ich głoszą słowa wyniosłe, a dla korzyści schlebiają ludziom” (Judy 1, 16). Obecnie można zauważyć, jak bardzo delikatnie i tolerancyjnie określa się ewidentne grzechy, które na dobre zadomowiły się „kulturze” obecnego społeczeństwa. Zamiast określenia „grzech”, mówi się „słabość” lub „pomyłka”. Zamiast jasnego stwierdzenia „kradzież”, mówi się – „niegospodarność”. Natomiast wobec obrzydliwości grzechu, którym jest homoseksualizm w różnych odmianach – używa się sformułowania „inna orientacja seksualna”. Mało tego, głosi się, że należy to akceptować i okazywać takim ludziom szacunek i zrozumienie. Nie bierze się przy tym wcale pod uwagę, jakie jest Boże stanowisko wobec tych grzechów i ludzi, którzy to czynią. Dla pewności przeczytajmy w Biblii, co Bóg powiedział na ten temat: „Nie będziesz cieleśnie obcował z mężczyznom jak z kobietą. Jest to obrzydliwością...” (III Mojż. 18, 22) oraz: „Mężczyzna, który obcuje cieleśnie z mężczyzną tak jak z kobietą, popełnia obrzydliwość, obaj poniosą śmierć, krew ich spadnie na nich” (III Mojż. 20, 13). Na podstawie Bożej opinii, ap. Paweł pisząc list do wierzących w Rzymie podał naukę: „A ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi...” (Rzym. 1, 21-28). Oczywiście, że Bóg okazuje łaskę i dla takich ludzi, ale pod warunkiem, że będą pokutować z tych grzechów, prosić o przebaczenie i wyzwolenie z takiego zboczenia, aby zamiast takich skłonności, zostały przywrócone zdrowe zasady zgodne z Bożym postanowieniem. Musimy też być świadomi tego, że dopóki będziemy na tej ziemi i w tym ciele, to zawsze będziemy narażeni na ataki diabła ze wszelkimi pokusami atakującymi nasze ciało i zmysły, a to w tym celu, aby, o ile to możliwe, skazić nasze myśli i duszę. Przestrzega nas o tym wyraźnie Biblia. Przypomnijmy to sobie: - „Bo wszystko, co jest na świecie, to pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata” (I Jana 2, 16). - „Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na pokusę, nie mówi: Przez Boga jestem kuszony. Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy do złego, ani sam nikogo nie kusi. Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą. Potem, gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć” (Jak. 1, 13-15). Należy też zwrócić uwagę na bardzo niebezpieczne skażenie duchowe pojawiające się w dziedzinie zwiedzeń duchowych i błędnych nauk w postaci szczególnej pseudoduchowości oraz rzekomej pobożności. Wielu też daje się na to „złapać” i zostają zwiedzeni, nie zdając sobie z tego sprawy. Już ap. Paweł ostrzegał przed tym skażeniem starszych braci w Efezie mówiąc: „Ja wiem, że po odejściu moim wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody. Nawet spomiędzy was samych powstaną mężowie mówiący rzeczy przewrotne, aby pociągnąć uczniów za sobą” (Dz. 20, 29-30). Natomiast ap. Jan poucza, jaki należy mieć stosunek do takich ludzi: „Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej {zdrowej} nauki, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie. Kto go bowiem pozdrawia, uczestniczy w jego złych uczynkach” (II Jana 1, 10-11). Inaczej mówiąc ulega takiemu samemu skażeniu. Smutna to rzeczywistość, ale obecnie w zborach pojawiają się ludzie, którym nie leży na sercu, aby uczynić coś dla chwały Pana oraz zbudowania zboru, ale szukają własnej chwały. Dążąc taką drogą, stają się zgorszeniem dla szczerych ludzi i powodują podziały w społeczności. Biblia mówi: „Po owocach poznacie ich”. Juda w swoim liście wyraźnie ostrzega szczerych ludzi takimi słowami: „Lecz wy, umiłowani, przypomnijcie sobie słowa wypowiedziane przez apostołów Pana naszego, Jezusa Chrystusa, gdy mawiali do was: W czasie ostatecznym wystąpią szydercy postępujący według swoich bezbożnych pożądliwości. To są ci, którzy wywołują rozłamy, zmysłowi, nie mający Ducha” (Judy 1, 17- 19). Natomiast ap. Piotr przypomina: „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz diabeł chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć” (I Piotra 5, 8). Miejmy ciągle na uwadze te ostrzeżenia. Noe żył pośród ludzi, którzy byli całkowicie zepsuci i bezbożni. Ale o dziwo, był on całkowicie inny niż oni. Biblia wydaje o nim bardzo dobre świadectwo: „Noe był mężem sprawiedliwym, nieskazitelnym wśród swego pokolenia. Noe chodził z Bogiem”! (I Mojż. 6, 9). To znaczy nie poddał się pod działanie ogólnego skażenia grzechu w żadnej dziedzinie życia. Co zatem ochroniło go od duchowego skażenia? To, że ustawicznie trwał w społeczności z Bogiem. Jedyną receptą na to, abyśmy również my, w obecnym czasie ogólnego zepsucia wśród rodu złego, zachowali się nieskażeni (jak mówi ap. Paweł do Filipian: „Abyście byli nienagannymi i szczerymi dziećmi Bożymi bez skazy pośród rodu złego i przewrotnego, w którym świecicie jak światła na świecie, zachowując słowa żywota”) jest całkowite zamknięcie się na wszelkie negatywne wpływy ze strony działania ducha tego świata. Taką naukę podał ap. Paweł: „Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, a Ja przyjmę was” (II Kor. 6, 14-18). Trzeba też utrzymywać ścisłą duchową społeczność z Bogiem poprzez: - ukrzyżowanie starej natury i życie w Chrystusie (Gal. 2, 20); - oddanie na stałe miejsca w sercu i życiu Bogu i Jezusowi Chrystusowi (Jan 14, 23); - poddanie się pod przewodnictwo Ducha Świętego (Jan 16, 13); - odważne i zdecydowane wydawanie świadectwa o Bożej łasce okazanej w Chrystusie tym, którzy uwierzą i wyrzekną się bezbożności i światowych pożądliwości (Tyt. 2, 11-15) lub o wyroku potępienia dla tych, którzy odrzucą tę łaskę i pozostaną w stanie duchowego skażenia i grzechu.
Czytając Pismo Święte dowiadujemy się również o Bożych obietnicach dla tych, którzy zachowają się wiernymi Bogu w tym świecie. Tych właśnie ludzi Bóg zaopatruje we wszystko, co potrzebne jest do prowadzenia zwycięskiego życia. „Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę, przez które darowane nam zostały drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami Boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość” (II Piotra 1, 3-4). Kończąc rozważanie tego tematu, zachęcam wszystkich czytelników do zdiagnozowania swego stanu duchowego, czy w jakimś zakresie życia nie uległ przypadkiem skażeniu. Jeśli ktoś zauważy jakiekolwiek objawy duchowego skażenia, nawet w najmniejszym procencie, nie należy tego lekceważyć, lecz natychmiast zwrócić się do Jezusa Chrystusa, który może „odkazić” i uzdrowić nasz duchowy stan, a to w tym celu, abyśmy mogli w całkowitej czystości ciała, duszy i ducha, oczekiwać Syna Bożego z niebios, bo jedynie On może uchronić przed nadchodzącym gniewem Bożym. Wszystkim oczekującym na przyjście Pana Jezusa ap. Piotr przypomina: „Skoro to wszystko ma ulec zagładzie, jakimiż powinniście być wy w świętym postępowaniu i w pobożności... Przeto umiłowani, oczekując tego, starajcie się, abyście znalezieni zostali przed Nim bez skazy i bez nagany w pokoju” (II Piotra 3, 10- 15). |