logotype

Terminarz

październik 2024
P W Ś C Pt S N
30 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
Oblicze mojego Boga

7 czerwca 2014, Czesław Budzyniak

oblicze mojego BogaWidziałem Pana siedzącego na tronie wysokim i wyniosłym 

a kraj Jego szaty wypełniał świątynię (Izaj. 6,1) 

A oto tron stał w niebie, na tronie zaś siedział ktoś (Obj. 4,2)

            Natchnieni Duchem Świętym pisarze Biblii opisują bardzo różnie postać Pana Boga. W powyższych tekstach, które podałem, jest opis Pana w postaci człowieka i ten obraz jest nam najbliższy, ponieważ dostrzegamy tu podobieństwo do nas. Jednak nie możemy myśleć o całkowitym podobieństwie fizycznym, ponieważ Bóg jest Duchem, a my z ziemi ciałem. Jeżeli jest mowa, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, to nie oznacza, że Bóg jest podobny do człowieka fizycznie. Oznacza to jedynie, jak określają bibliści, że człowiek został stworzony doskonale. Jest to również zapowiedź wcielenia, faktu, że Bóg przyjmie ludzkie ciało oraz ludzkie ograniczenia, chcąc być podobnym we wszystkim do człowieka oprócz grzechu. Tutaj oczywiście myślimy o Bożym Synu, któremu prorok nadał imię Immanuel (Iz.7,14), co tłumaczy się Bóg z nami lub Bóg wśród nas.

            Prorocy w różny sposób przedstawiali Boga swemu narodowi. Byli oni niejako reprezentantami Boga, chociaż w formie niedoskonałej, ale byli. Z niektórych opisów Bóg jawi się jako postać mająca głowę, mowa też jest o sercu, uczuciu radości czy smutku. Jeszcze innym razem czytamy o srogości Pana Zastępów w dniu płomiennego Jego gniewu (Iz.13,13). Natomiast prorok Ezechiel pisze tak: „...kamień szafirowy w kształcie tronu, a u góry nad nim było coś z wyglądu podobnego do człowieka, a wokoło Niego blask jak wygląda tęcza, gdy pada deszcz. Gdy ją ujrzałem, upadłem na twarz. (Ez. 1,26-27).

Prorok Izajasz, gdy ujrzał Pana, był pewny, że umrze (Iz. 6,5). Przypomniał sobie, jak kiedyś Bóg powiedział, że człowiek Go widzieć nie może i niemożliwością jest, żeby potem żył. Przypomniał też, że ma nieczyste usta, że przecież mieszka wśród ludzi o nieczystych ustach, a oczy jego widziały Pana Zastępów. Ale Pan wcale nie zamierzał Izajasza zabić, oczyścił jego usta i dalej mógł on oglądać to, co było dla niego przygotowane.

Apostoł Jan nie potrafił opisać postaci, którą widział na tronie, więc napisał: „… a ten, który na nim siedział, podobny był z wyglądu do kamienia jaspisowego, a wokoło tronu tęcza podobna do szmaragdu”. Wygląd Boga jest nie do opisania naszym ludzkim językiem, ponieważ ukazane człowiekowi cząstki Bożej chwały i rzeczy są nam nieznane, poza naszym czasem i naszą przestrzenią. Nasza rzeczywistość znajduje się po ludzkiej stronie wieczności i jest jakże inna od tego, co dane było widzieć Janowi.

            My również musimy się zadowolić tymi opisami, które pozostawione są w Biblii, inne zaś – osnute tajemnicą dokładnie tak, jak Bóg chce.Całe swoje dostojeństwo z odkrytym obliczem pozostawił Bóg na otwarcie nieba, kiedy każdy, kto otrzyma na ziemi paszport z pieczęcią miłości i czystym sercem, będzie mógł oglądać Boga. Wówczas „ujrzymy Go takim, jakim jest” (1Jana 3,2). „To są prawdziwe Słowa Boże” (Obj. 19,9).

Dziś nie istnieje granica bezpieczeństwa jak kiedyś, przed górą Synaj, gdy przemawiał Bóg. Dziś jest inaczej, ustami swojego Syna Jezusa Bóg zaprasza: „przyjdźcie do mnie wszyscy”, a kiedy ktoś usłyszy ten głos i zbliży się do tronu łaski, wówczas zmienia się wszystko. Wszystko też, czym On jest, stanie się dostępne na miarę człowieka, potem zapragniesz Go więcej i więcej. Bóg pragnie w nas znaleźć miejsce odpocznienia dla siebie. To Jezus mówił już o tym: „Ojciec mój umiłuje go i do niego przyjdziemy i u niego zamieszkamy” (Jan 14,23). Dokonując tego, Ojciec z Synem czynią Kościół świętym, a z osobna każdego uświęconym (1Tes. 4,7).  Im bliżej jesteśmy Chrystusa, tym lepiej wchłaniamy wszystko to, kim jest Bóg. Jezus pragnął, ażeby ludzie w Bogu widzieli Ojca jak On widział. Duch Święty również będzie zawsze przypominał tym, którzy dostąpili i przyjęli synostwo, że Bóg jest kochającym Ojcem, używając aramejskiego języka ''Abba'' – Ojcze (Rzym. 8,14). A to, że jest kochającym Ojcem, nikt nie może mieć wątpliwości. Prorok Ozeasz opisuje piękny obraz prawdziwego ojcostwa: „A przecież to Ja sam uczyłem Efraima chodzić, brałem ich na swoje ramiona... Przyciągałem ich więzami ludzkimi, powrozami miłości i byłem dla nich jak ten, który podnosi niemowlę do swego policzka i nachyla się do nich, aby ich nakarmić” (Oz. 11,4).Zawsze ten obraz wzrusza moje serce, ponieważ tego doświadczyłem, kiedy jeszcze jak Efraim nie zasługiwałem na to, a Pan okazał się prawdziwy z najprawdziwszych Abba.

Społeczność z Bogiem wzięła swój początek z jednego Jego tchnienia, które stało się naszym tchnieniem. Od tamtej pory mogliśmy doświadczać Boga taką obecnością i przeżywać społeczność na takim poziomie, na jakim jesteśmy uzdolnieni przez Ducha Świętego.

Człowiek dokonał w dziedzinie techniki czy medycyny tak wiele, a ciągle tak niewiele wie o swoim Stwórcy. Dlatego staje się Bóg coraz bardziej daleki, prawie nieznany. Toteż niektóre elementy naszej cywilizacji są chore. Na pewno bardzo chore jest pokazywanie w środkach masowego przekazu gwałtu i przemocy. Ludzie dziś mają nieograniczony dostęp, by paść oczy i karmić swoje wnętrze scenami rodem z piekła. Wyrażają one raczej zdziczenie niż współczesnego człowieka. I to są niewątpliwie znaki czasu, czasu dni ostatnich. „A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich” (1Tym. 4,1). Ze smutkiem muszę stwierdzić, że to, o czym wspominam, przypadło w udziale naszemu pokoleniu.

Niewłaściwy obraz Boga ma też swoje źródło w naszej osobistej historii. Wielu ludzi dziś nie ma żadnego wzorca miłości z rodzinnego domu. Bóg jednak pozwala nam budować miłość do Niego na podstawie naszej miłości zapożyczonej z kręgu rodziny. Jeśli zatem jej nie było, nie może być mowy o budowanie dobrych obrazów Boga. Może być dane jedynie z łaski poznanie i budowanie dobrego obrazu Boga. W innym przypadku może on być błędnie przedstawiany, a Jego obraz w nas nawet wypaczony. Zniekształcony obraz Boga zniekształca także nasze przeżywanie Go. Nasze odchodzenie od Niego spowodowane jest zafałszowanym obrazem Boga, niepodobnym do prawdziwego. Gdy taki stan zaistnieje, wówczas szukamy innych bogów, którzy delikatnie każą nam lekceważyć prawdziwego Boga, a sami ofiarują nam więcej. Zwykle też bywa tak, że to, co stało się bożkiem dla człowieka, staje się jego nieszczęściem, jego piekłem.

W Bożym zamyśle było od początku objawić siebie ludzkości w swoim Synu, stąd Chrystus jest uosobieniem Bożej myśli, Bożego pragnienia i porządku. Kiedy Filip prosi Jezusa: „Panie, pokaż nam Ojca, a wystarczy nam”, Jezus odpowiada: „Tak długo jestem z wami i nie poznałeś mnie Filipie. Kto mnie widział, widział Ojca. Jak możesz mówić: pokaż nam Ojca” (Jan 14,9).

Chciałbym się teraz krótko zatrzymać nad jednym tekstem proroka Ozeasza: „Miłości chcę, a nie ofiary, poznania Boga, a nie całopalenia” (Oz. 6,6).Bóg jest Bogiem wiecznym i jest On poza naszym czasem, w niedostępnych wymiarach dla człowieka kryje w sobie Absolut, toteż nie może być mowy o jakimkolwiek poznaniu fizycznym. Nie ma też takiej potrzeby, ponieważ nasze ziemskie ciało nie jest dostosowane do takich spotkań. Niewątpliwie Pan Bóg pragnie, aby człowiek poznał Jego wolę, a tym samym Jego charakter. Robimy to w zasadzie każdego dnia, gdyż samo życie jest też poznawaniem Boga.

Pamiętajmy jeszcze o jednej bardzo ważnej rzeczy – zafałszowany obraz Boga może prowadzić do bałwochwalstwa. Tak było kiedyś i tak jest dziś. „Wymyślili też synowie izraelscy rzeczy niewłaściwe o Panu Bogu swoim, pobudowali sobie świątynki na wzgórzach... i nastawiali słupów i posągów Aszery na każdym wyniosłym pagórku i pod każdym zielonym drzewem (2 Król. 17,9). Nam może dziś nie grozi coś dosłownie podobnego, ale bałwochwalstwem jest również przyjęcie poglądów niegodnych Boga, ponieważ bałwochwalstwo rodzi się w umyśle ludzkim bez żadnych praktyk kultowych. Apostoł Paweł do zboru w Rzymie takie oto słowa napisał: „Dlatego że poznawszy Boga, nie uwielbili Go jako Boga i nie złożyli Mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności (Rzym. 1,21).To zostało zapoczątkowane w wypaczonym umyśle, w którym nie ma prawdziwej idei Boga. Taki człowiek wyobraża sobie różne zmyślone i zafałszowane rzeczy o Bogu. „Czyniłeś to, mówi Asaf, a ja milczałem, myślałeś, że jestem tobie podobny (Ps. 50,21). Bóg nie jest i nie może być podobny do obrazu w upadłym sercu człowieka.

Mimo że Bóg jest Wszechmogącym, nie możemy myśleć, że zrobi dla nas wszystko, czego my zażądamy. Takie wypaczone myślenie prowadzi do niewłaściwej modlitwy. Wówczas nasz Wszechmogący dobry Bóg zostaje sprowadzony do roli kogoś, kto jest do naszych usług. Strzeżmy się takiego wyobrażenia ''Boga sługi'' dla zaspokojenia naszych potrzeb związanych z żądzą. Apostoł Jakub mówi, że nie jest to dobra modlitwa, modlitwa niezgodna z wolą Boga i wysłuchana być nie może (Jak. 4,3).

Kończąc moje rozważanie na temat oblicza Boga, pragnę, Drodzy Czytelnicy, Was i siebie zachęcić do dalszej i głębszej społeczności z Przedwiecznym siedzącym na swoim tronie Bogiem i Jego Synem, siedzącym po prawej stronie, którego oblicze jaśnieje jak słońce w pełnym blasku. Ta postać choć niedostępna dla naszych fizycznych oczu, jest dostępna dla naszego ducha, przeżywana duszą i odczuwana też ciałem. Dziś każdy może stanąć przed Jego majestatem i doświadczyć Boga w takim wymiarze, w jakim jest przysposobiony przez Ducha Świętego.

Powtórzę za Ap. Pawłem: „Aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam Ducha Mądrości i objawienia ku poznaniu Jego. I oświecił oczy serca waszego, abyście wiedzieli, jaka jest nadzieja, do której was powołał, i jakie bogactwo chwały jest udziałem świętych w dziedzictwie Jego (Ef. 1,17-18).Czuwajcie, trwajcie w wierze, bądźcie mężni, bądźcie mocni. Pan pokoju niech będzie z Wami wszystkimi. Amen.